Witam was w moim drugim poście na tym blogu. Te ostatnie kilka dni były
u mnie zawalone ogromną ilością kartkówek i sprawdzianów. Koniec roku już za pasem,
więc przydałoby się poprawiać kilka ocen. Na pasek nie mam co liczyć, ale obiecałam sobie, że w 3 klasie, będzie inna sytuacja, niż ta obecna. Trochę odeszłam od tematu posta, czyli starej wykopanej z przed wieków sesji panny de Nile. Zdjęć jest niestety mało, ale lepsze to niż nic. Fotografie te mają już dobre 2 lata, jak nie więcej. Nigdy nie ujrzały światła dziennego, do teraz. Na następny raz spróbuję się bardziej wysilić i przygotować coś innego, ale gdy za oknem taka pogoda, to odechciewa mi się wszystkiego.